piątek, 4 września 2015

Mroczna Dusza – Mitologia Dark Souls

Mroczna Dusza – Mitologia Dark Souls


To tylko początek.
Pierwsza część serii Dark Souls to dla mnie po wieloma względami gra doskonała. Tytuł From Software to dzieło kompletne, unikalne, zarówno pod kątem rozgrywki, oprawy jak i opowieści, której doświadcza grający. Dziś chciałem poświęcić chwilę mojej ulubionej historii z uniwersum stworzonego przez Hidetakę Miyazakiego. Historii, która dotknęła mnie wyjątkowo, ponieważ odnosi się do archetypów człowieczeństwa, zarówno w grach, jak i ogólnej kulturze, zahaczając miejscami nawet o średniowieczne legendy.

Fabuła Dark Souls to fenomen na skalę całej nowoczesnej narracji w grach i popkulturze. Jest prowadzona w taki sposób, że mniej uważni lub niezainteresowani nawet jej nie zauważą. Jednak Ci, których gra zafascynuje, mają możliwość przeżyć niesamowite doświadczenie, nie do porównania z czymkolwiek się do tej pory zetknęli. Na potrzeby pisania o Dark Souls, muszę scharakteryzować rodzaj narracji prowadzonej w nim, jednak postaram się zrobić to bardzo zwięźle.

Pustka czy ciemność?
Otóż w grze występuje bardzo mało przerywników i elementów opowiadających historię bezpośrednio. Jest to celowy zabieg twórców, którego korzenie tkwią w fascynacji anglojęzyczną literaturą klasyczną i średniowieczną Hidetaki Miyazakiego, jednak bardzo ograniczoną ze względu na barierę językową. Miyazaki starał się czytać w oryginale i w związku z tym rozumiał tylko fragmenty, które był w stanie przetłumaczyć, a reszta stanowiła dla niego zagadkę. Przez to dopowiadał sobie sam pozostałe fragmenty opowieści, w wyobraźni uzupełniając uwielbiane przez siebie dzieła. W ten sam sposób jest prowadzona narracja jego gry – grający otrzymuje tylko fragmenty historii o świecie go otaczającym, a żeby znaleźć ich więcej musi poszukiwać, interpretować, tłumaczyć, a czasami samemu sobie dopowiadać resztę historii na podstawie okruchów informacji przez siebie zebranych. Dzięki temu tylko najbardziej zaangażowani docierają do prawdziwych elementów fabuły tytułu, a fabuła ta jest prawdopodobnie jedną z najbardziej ambitnych i doskonałych historii przedstawionych w grach. Poczynania gracza, historia świata i zamieszkujących go postaci oraz przeciwników są tak rozbudowane, że materiał o samym pisaniu na potrzeby gier starczyłoby na kilkadziesiąt artykułów (zajrzyjcie na wiki/Dark Souls i zobaczycie czemu jako jedna z pierwszych gier w historii wymaga istnienia społeczności do zrozumienia jej fenomenu). 

W Dark Souls światło, choćby nikłe, to często jedyna rzecz za którą będziemy w stanie podążać. Niczym ćma.
W Dark Souls istnieje cała mitologia zbudowana na potrzeby gry. Jednym z elementów tej mitologii jest Otchłań, miejsce w którym mogą przebywać tylko mroczne dusze w najczystszej postaci oraz potwornie okaleczone i zdeformowane postaci, opanowane przez mrok. Tu wypada jasno zaznaczyć, że tytułowa Mroczna Dusza to atrybut ludzki – to to, co odróżnia człowieka od Bogów, można ująć nawet, że to czysta esencja człowieczeństwa. To, że jest mroczna nie oznacza, że jest zła: człowiek w mitologii DkS powstał w mroku, po tym jak Bogowie zabrali wieczny płomień oraz boskie dusze ( ich atrybuty) dla siebie, a praprzodkowi człowieka została mroczna dusza, która okazała się potężniejsza od wszystkiego innego na świecie. Potężniejsza, dlatego, że zupełnie inna niż dusze bogów, zdolna do nieskończonego rozmnażania się, a także wpływu na inne istoty oraz łącząca się z samymi korzeniami życia. Jednak to właśnie mroczna dusza jest powodem korupcji świata, kiedy plaga nieumarłych związana właśnie z ludźmi zbiera coraz większe żniwo, nie omijając przy tym Bogów. W mitologii Dark Souls atrybutem Boga jest między innymi płomień, wyznaczający trwanie ery w której to On rządzi ziemią, a człowiek nadal stara się zająć swoje miejsce na świecie. Jednak nawet sam Bóg jest trawiony przez pustoszenie (proces tracenia duszy i równocześnie zmysłów, prowadzący do bycia nieumarłym, pustą powłoką), a ogień co prawda pomaga przedłużyć erę płomienia z którą utożsamiają się Bogowie, ale mrok zbiera w niewyjaśniony sposób coraz więcej ofiar, tocząc nawet to co nie jest ludzkie. 

Płomienie słabną z każdą chwilą.
Bóg w Dark Souls to Gwyn, ojciec popiołów, pilnujący w opuszczonym miejscu ostatniego prawdziwego płomienia, który jeśli zgaśnie to Era Ognia odejdzie, a mrok będzie rządził na ziemi. Tylko, że Gwyn karmi płomień własnym ciałem trwając w agonii, a era mroku to czas nowych rządów, rządów człowieka, których nadejście zostało dawno przepowiedziane. Nie sposób utożsamić tu jednoznacznie mroku ze złem; owszem, prowadzi do korupcji oraz zniszczenia, jednak w Dark Souls mrok raczej ma symbolizować cierpienie i odległe, bardzo trudne początki narodzin człowieczeństwa. W tym wszystkim istnieje Otchłań – miejsce w którym praprzodek człowieka odnalazł mroczną duszę, gdzie rządzi mrok, a istoty tam ściągnięte dawno już zostały złamane i opanowane przez szaleństwo. Ciekawym elementem mitologii Dark Souls jest istnienie i rola pradawnego węża, starego jak sami Bogowie, który nakłania różne istoty do wejścia w Otchłań w poszukiwaniu sztuki pozwalającej zapewnić życie wieczne przez wysysanie go z innych (Lifedrain Art – co jest naprawdę trudne do przetłumaczenia, tak żeby oddać sens zamysłu autorów) - jest  to bezpośrednio odniesienie biblijne. Tak, Hidetaka Miyazaki poszedł, aż tak daleko w swoim dziele: nie sposób powiedzieć, że nawiązanie to jest w jakimkolwiek stopniu naruszeniem, czy wypaczeniem inspiracji biblijnej, można raczej dostrzec próbę ujęcia zła przez archetypy znane z kultury zachodniej. 

To właśnie przedwieczny wąż, Kaathe pojawia się w miejscach, gdzie żyją ludzie: potomkowie praczłowieka, jednak nie korzystający z mrocznej duszy w żaden sposób (nie jest nawet powiedziane czy człowiek jest świadomy istnienia Mrocznej Duszy). Kaathe nęci słabe umysły obietnicą życia wiecznego i nowych możliwości związanych z ingerencją w samą istotę życia. Kończy się to tragicznie, sama otchłań zaczyna się rozszerzać i pochłaniać coraz to większe części świata, a ludzie porywają z niej samego praojca człowieczeństwa – istotę określaną jako Furtive Pygmy (czego tłumaczenia znów trudno się podjąć, bo może się okazać, że będziemy musieli używać określenia potajemny/schowany karzeł). Ludzie robią to, aby uzyskać moc związaną z obecnością Mrocznej Duszy, jednak efekty okazują się tragiczne. Badania prowadzone nad pierwszym człowiekiem okazują się być torturami, a sam Pygmy umęczony nieludzkim okrucieństwem zmienia się pod wpływem mroku w Manusa; uosobienie ciemności i najpotężniejszą istotę jaka kiedykolwiek przemierzała otchłań. Sama otchłań zresztą wylewa się na miasteczko w którym przetrzymywany jest praojciec ludzkości, pochłaniając wszystkich mieszkańców i zmieniając ich w zdeformowane, odrażające karykatury człowieka. 

Przyjdzie kolej również na historię Artoriasa, rycerza o woli i sile niezłomnej jak stal.

Początkowo miał to być artykuł o Artoriasie, rycerzu, który jako jedyny był w stanie przemierzać Otchłań, jednak zapłacił za to najwyższą cenę. Niestety sam wstęp do rozważań nad mitologią i historią Dark Souls zaowocował niniejszym tekstem, który już w tej chwili jest wyjątkowo długi jak na standardy publikacji w sieci. Mam nadzieję jednak, że nikt nie zasnął, a niektórzy z was sięgną po Dark Souls tylko w celu sprawdzenia jak można przedstawić taką historię za pomocą gry. Tylko uważajcie, bo sama Otchłań jest sprytną metaforą samej gry, a ta potrafi doprowadzić do szaleństwa. No i oczywiście: Praise the Sun.


Za zdjęcia użyte w artykule dziękuję deadendthrills, niezmiennie najlepszym fotografom gier.









 Zapraszamy na nasz profil na Facebooku po codzienne aktualizacje: klik.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

masz ochotę coś napisać? napisz.

Obserwatorzy