Co się stanie kiedy Twitch skończy Dark Souls?
Twitch Plays to już zaczyna być tradycja sieciowej
społeczności graczy. Setki i tysiące graczy uczestniczą w przechodzeniu gry na
żywo, podczas streamu, z którym mogą wchodzić w interakcję wprowadzając komendy
do sterowania rozgrywką.
Tu nie będzie litości |
Podczas zwyczajnego streamu Twitcha obecnych jest kilkadziesiąt tysięcy graczy, a zazwyczaj w tym samym
momencie kilka tysięcy gra. To sprawia, że do gry napływają tysiące komend; część z
nich ma pomóc w osiągnięciu postępu w tytule, podczas, gdy część z nich
zwyczajnie trolluje resztę. Dzięki temu rozgrywka na Twitchu jest czystym
chaosem, a historie z nią związane są pożywką dla prasy. Do tej pory Twitch
wybierał pozornie proste gry z serii Pokemon, zaczynając od pierwszej pozycji w
serii, poczciwego Reda. O dziwo, pomimo opinii, że gatunek jRPG jest zupełnie
nieadekwatny do takiej rozgrywki Twitchowi udało się skończyć kilka gier z
serii Pokemon. Kilka. W tym w jednej z nich Twitch złapał wszystkie Pokemony
(co powinno być teoretycznie trudnym zadaniem), a następnie zagrał w najnowszą
odsłonę serii X na zmodyfikowanym 3DSie przyjmującym komendy przez specjalny
interfejs USB. Kreatywność autorów Twitch Plays dorównuje pod względem
technicznym kreatywności graczy: początkowy setup do Twitch play to lekko
przerobiony emulator pierwszego GameBoya przyjmujący komendy w czasie rzeczywistym
ze zmodyfikowanego klienta IRCbota, napisanego przez twórców wydarzenia.
Oczywiście całość jest transmitowana na żywo podczas rozgrywki, na oficjalnym
streamie Twitch play. Ze wszystkich zastosowań streamów obecnie w sieci,
właśnie to pokazuje potęgę użytkowników oglądających i biorących udział w grze.
A także potęgę trolli, które starają się zepsuć wszystkim rozgrywkę, oraz
podnieść poziom trudności.
Gaping Dragon to jeden z prostszych bossów w grze. O ile wiemy jak walczyć. |
Po kilku tytułach z serii Pokemon, Twitch zabrał się za nieco poważniejszą grę. Poważniejszą, dlatego, że jest
oceniana jako dużo trudniejsza i może być postrzegana jako mroczna. Mówię
oczywiście o Dark Souls, pierwszej części serii, uznawanej przez graczy za jeden
z najtrudniejszych RPGów w historii branży. Analiza rozgrywki Twitcha w Dark Souls
ma, moim zdaniem, jeden bardzo ważny aspekt: trolling samej gry. Dzieło From
Software jest znane z, jak już wspomniałem, wysokiego poziomu trudności, jednak
nie jest to do końca precyzyjne ujęcie problemu. Tak, ten tytuł jest trudny, jednak
wynika to ze specyfiki rozgrywki i nastawienia twórców wobec graczy, którzy
stają naprzeciw zadaniu przejścia gry. Dark Souls ma cię nauczyć zasad rządzących jego światem i zmusić do zapamiętania miejsc, które zwiedzasz (bo nie ma mapy?). Masz
wiedzieć jak walczyć z konkretnym przeciwnikiem, czego się spodziewać za
rogiem, a także musisz być znakomicie przygotowany na zmieniające się czasem
warunki wyzwania. Do tego dochodzą bardzo wymagające walki z bossami, z których
każda także ma cię czegoś nauczyć (zwinności, strategii radzenia sobie z wieloma
przeciwnikami lub osiągania odpowiedniego DPSu, zależnie od starcia). Należy
również uważać na pułapki, ponieważ autorzy Dark Souls uwielbiają wciągać
gracza w zasadzki i pokazywać, że zagrożenie może się pojawić w najmniej
oczekiwanym momencie (pierwszy w grze Mimic na dnie Sen’s Fortress). A kiedy
już się tego wszystkiego nauczysz, możesz to wyrzucić do kosza, ponieważ
prędzej czy później nadejdzie spotkanie z innym człowiekiem w świecie gry, a
ludzie w Dark Souls to nie ludzie. W większości to najokrutniejsze i
najbardziej kreatywne trolle w świecie rozgrywki elektronicznej. Wszystko to
składa się na idealny tytuł dla Twitcha.
Daleko od słońca |
Kiedy zaglądałem wczoraj na
stream Twitch Plays (a TP nie ogląda się długo z oczywistych powodów) gracze
poradzili ze stworzeniem postaci i próbowali przejść prolog gry, ale nie mogli
sobie poradzić z dojściem do bossa. Dziś tworzą nową postać (widać kleryk był
jednak słabym wyborem) i zaczynają wyzwanie od nowa. Przy częstotliwości
śmierci w Dark Souls i wyzwaniom jakie stawia czasem gra przed grającym (np. Blighttown)
przejście tej gry przy obecności setek lub tysięcy trolli wydaje się
nieprawdopodobne. A jednak? Może Twitch ukończy dzieło From Software nie dziś,
nie jutro, a za trzy lata? Może to zegar odliczający czas do momentu, w którym
będzie więcej w sieci trolli niż zwyczajnych użytkowników. Może w każdej chwili
jak będziemy grali, do naszej gry będzie mogło zalogować się kilka tysięcy
użytkowników i zrobić z niej stream? Ja nie mam nic przeciwko, trolololo.
A może jak Twitch skończy Dark
Souls nastąpi apokalipsa?
Zdjęcia/obrazy: za pośrednictwem geniuszy z DeadEndThrills
Tych, którzy przeżyją apokalipsę zapraszamy na nasz profil na facebooku: klik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
masz ochotę coś napisać? napisz.